Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Za każdym razem, gdy poruszamy ten temat, wybucha zażarta dyskusja. Zapytaj jakiegokolwiek kulturystę, który kiedykolwiek brał udział w zawodach, czy kulturystyka to sport, a otrzymasz odruchową odpowiedź: „TAK”. Jednak opinia publiczna (w szczególności prezenterzy porannych audycji radiowych) krzywią się i twierdzą, że nie ma w niej nic z prawdziwego sportu. Ci szczególnie godni pożałowania popierają swoją argumentację komentarzami o skąpości stroju do pozowania i spekulacją o genitaliach, skurczonych na skutek używania sterydów anaboliczno-androgennych (SAA). Żarty o penisach to typowy chwyt utalentowanych prezenterów, których zadaniem jest utrzymanie przy odbiornikach wysokiej liczby słuchaczy, co prowadzi do dużych zysków z reklam. Na nieszczęście dla nich ten szeroko rozpowszechniony mit nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Wielkość penisa dorosłego mężczyzny zostaje ustalona przede wszystkim w ciągu pierwszych 3–4 miesięcy po urodzeniu. Rozmiar uzależniony jest od poziomu testosteronu i innych androgenów; im jest wyższy, tym większy rośnie penis. Stosowanie SAA powoduje odwracalną atrofię jąder – czyli ich kurczenie – co jest głównym powodem powstania mitu. Jednak już sama możliwość zmniejszenia się członka jest dla starszych i młodszych mężczyzn niezwykle silnym środkiem odstraszającym. Dlatego mit ten doskonale służy różnym celom politycznym i rzadko kiedy spotkać możemy informacje o jego fałszywości.
Czy kulturystyka jest sportem?
Obydwie strony sporu mają swoje argumenty, jednak moje zdanie jest takie: kulturystyka sportem nie jest. Mówię to z perspektywy byłego zawodnika światowej klasy, sędziego i osoby, która od ponad dziesięciu lat pojawia się w mediach. Kulturystyka to widowisko, bardzo podobne do konkursów piosenki lub pokazów piękności. Pomimo faktu, że występuje w niej element współzawodnictwa, a zawodnicy to ludzie wysportowani, o nienagannej sylwetce i odpowiednich umiejętnościach (pozowanie) budowanych latami treningu, sam konkurs sportem już nie jest. Zawodnicy nie walczą ze sobą bezpośrednio; prezentują raczej rezultaty połączenia doskonałego uwarunkowania genetycznego z ciężkim treningiem, ścisłą dietą i egzogennymi środkami pomocniczymi.
Forma zawodów, dzięki której zdefiniowałem kulturystykę bardziej jako widowisko niż sport, nie powinna przesłonić nam faktu, że zawodnicy biorący w nich udział wyglądają jak sportowcy – co do tego nie ma wątpliwości. Wystarczy szybki rzut oka, by dostrzec charakterystyczne atletyczne umięśnienie, wypracowane rygorystycznym treningiem z ciężarami, oraz rzeźbę, osiąganą ścisłą dietą i regularnymi ćwiczeniami aerobowymi. Wielu kulturystów może pochwalić się również ogromną siłą, której pozazdrościłby im niejeden ciężarowiec. Jednak tylko nieliczni są tak silni, jak potężni ciężarowcy światowej klasy. Jest to szczególnie prawdziwe w trakcie zawodów. Na kilka tygodni przed nimi kulturyści poddają swoje ciała działaniu ekstremalnych diet, ukierunkowanych na pozbycie się jak największej ilości tłuszczu spod skóry. Dzięki temu mogą zaprezentować niesamowitą rzeźbę, jednak gdy celowo wprowadzają swój organizm w tak skrajny katabolizm, poziom ich siły gwałtownie spada. Taka kombinacja utrzymania/budowania masy mięśniowej i siły nie ma sobie podobnych praktycznie w żadnym sporcie. Innym przykładem mogą być chyba tylko zapasy i boks.
Odchudzanie może zabić
Praktyka zrzucania wagi przed ważeniem, a potem szybkiego odzyskiwania kilku kilogramów nie jest niczym nowym, jednak może okazać się zgubna w skutkach. Wielu zawodników przed zawodami wlewa w siebie litry wody i pochłania tony jedzenia, co prowadzi do wystąpienia nudności, opuchlizny lub wymiotów w trakcie samych zawodów. W 1980 roku Roberto Duran, uważany za jednego z dziesięciu najlepszych bokserów wszechczasów, wycofał się w trakcie walki o tytuł z legendarnym Sugar Rayem Leonardem. Walka znana jest pod nazwą „No mas” – czyli „wystarczy”.
W 1997 roku na pierwszych stronach gazet zagościły nazwiska trzech młodych zapaśników – wszyscy oni zmarli w okresie 6 tygodni. Początkowo za śmierć obwiniano stosowany przez trójkę suplement – monohydrat kreatyny. Jednak później na jaw wyszły informacje, że sportowcy (uczęszczający do trzech różnych szkół) starali się bardzo szybko stracić na wadze. By uzyskać zamierzony efekt, ćwiczyli w saunie ubrani w gumowe kombinezony, zwiększające potliwość ciała.
Wszystko to skłoniło naukowców do bliższego przyjrzenia się wpływowi szybkiej utraty wagi na poziom testosteronu w organizmie młodego mężczyzny. W eksperymencie udział wzięło 18 najwyższej klasy zapaśników, uczestniczących w zawodach Finnish Championship Games. Średnia wieku badanych wynosiła 22 lata (od 17 do 31 lat). Zawodnicy pozostawali pod obserwacją przez okres trzech tygodni przed zawodami, podczas którego stosowali indywidualne diety, spełniające jednak określone kryteria. Zalecono im ograniczenie kalorii pochodzących z tłuszczu i węglowodanów, a ich dzienne spożycie kształtowało się na poziomie od 800 do 2000 – w zależności od zapotrzebowania energetycznego (ile kalorii spalał dany zawodnik). Zapaśnicy spożywali około 2 g białka na każdy kilogram wagi ciała. W ciągu dwóch ostatnich dni przed zawodami sportowcy stosowali trening silnie odwadniający (z użyciem sauny i ćwiczeń powodujących podwyższoną potliwość) oraz ograniczali ilość przyjmowanych płynów, przy jednoczesnej suplementacji elektrolitami. Na początku i na końcu eksperymentu zapaśnicy zostali zmierzeni (waga i skład ciała, gęstość mineralna kości), pobrano im także próbkę krwi do analizy hormonalnej (testosteron, LH, SHBG, IGF-1).
Zgodnie z oczekiwaniami zawodnicy znacznie schudli – średnio 6 kg. Pamiętajmy, że badani byli sportowcami startującymi w kategoriach 50–85 kg, nie prowadzili więc osiadłego trybu życia i nie mieli problemów z otyłością. W ciągu zaledwie trzech tygodni jeden z zapaśników zrzucił 8 kg, a inny ponad 12% początkowej wagi ciała!
Reklamy sprawiły, że wielu ludzi oczekuje, iż dieta i ćwiczenia spowodują u nich jednoczesne przyrosty mięśni i spadek wagi ciała. Jest to możliwe u ludzi prowadzących przedtem osiadły tryb życia, ale u wysportowanych zawodników raczej nie za bardzo. Widzieliśmy to na przykładzie zapaśników, u których większość straconych kilogramów pochodziła ze spalenia suchej tkanki mięśniowej, a nie tłuszczu. Średnio zawodnicy stracili blisko 5 kg mięśni i zaledwie 1 kg tłuszczu. Z punktu widzenia metabolizmu była to bardzo kosztowna utrata tłuszczu. Do powyższych wyników można mieć jednak pewne zastrzeżenia. Po pierwsze, obliczenie (mięśnie kontra tłuszcz) dokonane zostało na bardzo odwodnionym organizmie. „Sucha” masa mięśniowa zawiera znaczne ilości wody; tłuszcz ma jej niewiele. Gdy dokonano kolejnych pomiarów po tym, jak sportowcy na nowo nawodnili organizm, średnia utrata mięśni zmniejszyła się do zaledwie 0,6 kg. A to zmienia stosunek utraty tłuszczu do masy mięśniowej na 3:2. W końcowym rozrachunku, gdy nawodnienie ciała sportowców powróciło do stanu naturalnego, cały ten ciężki trening i dieta doprowadziły do utraty niewiele ponad 1,5 kg. Nie odbiega to więc od skromnego 0,5 kg tygodniowo, osiąganego przy zastosowaniu diety niskokalorycznej, nie pokonuje też doskonałych wyników uzyskiwanych przy diecie ketogenicznej, trwającej mniej więcej tyle samo czasu co nasz eksperyment. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że podczas treningów sportowcy cierpieli również na kwasicę ketonową, jednak nie było to przedmiotem badań.
Najbardziej interesującym rezultatem testów laboratoryjnych było odkrycie, że intensywny program treningowy wywołał u sportowców stan katabolizmu. W zdrowym organizmie czynniki kataboliczne i anaboliczne pozostają w równowadze, za którą odpowiedzialnych jest wiele hormonów. Jeśli chodzi o stan panujący w tkance mięśniowej najczęściej określa się go badając stosunek ilości testosteronu do kortyzolu. Niestety badanie to nie mierzy poziomu koncentracji kortykoidów, która wzrasta w odpowiedzi na trening, stres i odwodnienie. Odkryto natomiast wyraźny wpływ diety, treningu i odwodnienia na poziom testosteronu.
Nie zapominajmy, że testosteron produkowany jest w jądrach w odpowiedzi na sygnały wysyłane z mózgu. Następnie dostaje się do krwioobiegu dzięki działaniu hormonu luteinizującego (LH). Aktywna forma testosteronu, zwana wolnym testosteronem lub testosteronem biologicznie czynnym, według powszechnego mniemania odpowiedzialna jest za większość procesów budowania masy mięśniowej. Jest to ta pula hormonu, która nie łączy się z krążącym we krwi nośnikiem białkowym (SHBG), chroniącym go przed działaniem enzymów deaktywujących. Minusem ochraniania testosteronu przed deaktywacją i wydaleniem z krwiobiegu jest uniemożliwienie mu dostania się do wnętrza komórek mięśniowych i wejścia w reakcję z ich receptorami androgennymi.
Strzeż się spadku poziomu testosteronu
Na początku eksperymentu u zapaśników odnotowano normalny poziom testosteronu, LH i białka SHBG. Po trzech tygodniach wyczerpujących treningów i ścisłej diety poziom zarówno testosteronu, jak i LH spadł poniżej normy. To bardzo ważne odkrycie. W normalnych warunkach spadek poziomu testosteronu spowodowałby wysłanie przez mózg sygnału do jąder, by te produkowały go więcej. Stymulowane jądra zaczęłyby wytwarzać więcej testosteronu. Okazało się jednak, że wraz ze spadkiem testosteronu obniżyła się również koncentracja LH, co sugeruje, że mechanizm kontrolujący ilość testosteronu w organizmie zawiódł. Wyniki te pokrywają się z danymi uzyskanymi w trakcie wcześniejszych badań, w których wykryto nieprawidłowe działanie na osi podwzgórzowo-przysadkowo-gonadalnej u zapaśników i sportowców wytrzymałościowych. Co więcej, u zawodników odnotowano również zwiększony poziom SHBG, co jeszcze bardziej obniżyło ilość dostępnego we krwi testosteronu biologicznie czynnego. Naukowcy przeprowadzający eksperyment zwrócili również uwagę na zatrważający fakt, iż poziom testosteronu odnotowany w organizmie odwodnionym, w naturalnych warunkach okazałby się jeszcze niższy. W takim razie jak bardzo obniżył się poziom tego hormonu podczas trzech tygodni badania? Średni poziom testosteronu na początku eksperymentu wynosił 25,8 nmol/l i w ciągu trzech tygodni jego koncentracja obniżyła się średnio o 63%, do poziomu zaledwie 9,7 nmol/l! Nie zapominajmy, że ostateczna koncentracja testosteronu mogła być jeszcze mniejsza, ponieważ w trakcie pobierania krwi zawodnicy byli odwodnieni – odwodnienie podnosi koncentrację wielu składników krwi.
Prawdopodobnie głównym powodem spadku testosteronu było niedożywienie (ścisła dieta). Autorzy eksperymentu donoszą, że częścią treningu były ćwiczenia anaerobowe (większość zapaśników nie zgodziłaby się z twierdzeniem, że w zapasach brak elementów oddziałujących na układ sercowo-naczyniowy), a te powinny były utrzymać poziom testosteronu w normie. Twierdzenie to oparto na wcześniejszych badaniach, które wykazały, że trening z obciążeniem zwiększa poziom tego hormonu w surowicy.
Co ciekawe, poziom IGF-1 w serum nie uległ praktycznie zmianie, choć wiadomo, że w okresie niedożywienia powinien się obniżyć. Badacze zwrócili uwagę, że poziom IGF-1 może powrócić do normy wraz ze zmniejszeniem objętości treningów, co miało miejsce w trakcie eksperymentu. Za normalny poziom IGF-1 odpowiedzialny więc był albo rodzaj programu treningowego, albo dieta, która okazała się nie wystarczająco ścisła lub zbyt krótka, by go obniżyć u badanych zapaśników. Istnieje również możliwość, że dieta niskokaloryczna ma większy wpływ na koncentrację testosteronu lub, że jego poziom nie wraca tak szybko do normy, gdy obniżona zostaje objętość treningu.
Jakie wnioski należy wyciągnąć z tego eksperymentu? Każdy startujący w zawodach kulturysta wie, że dieta i trening przed zawodami to okres, w którym bardzo łatwo o spadki siły i masy mięśniowej. W eksperymencie, którego warunki bardzo przypominały okres przygotowawczy do zawodów kulturystycznych, odnotowano spadek testosteronu w surowicy, co na pewno w znacznym stopniu odpowiada za taką reakcję organizmu. Przyznać jednak należy, że wyniki badania nie odnoszą się raczej do sportowców stosujących SAA.
Był to bardzo interesujący eksperyment, ponieważ badał określoną część populacji poddaną określonym czynnikom. Niestety, naukowcy nie zajmowali się mierzeniem poziomu kortyzolu w surowicy. Nie wykonali również pomiarów przed fazą odwadniającą treningu. Z wyników najnowszych eksperymentów możemy się jednak dowiedzieć, że w odwodnionym organizmie, który zostaje poddany treningowi z obciążeniem, wzrasta poziom kortyzolu, a obniża się podatność na działanie testosteronu. Pokrywa się to z wcześniejszymi wynikami badań na temat wpływu odwodnienia na sportowców wytrzymałościowych. Biorąc pod uwagę dietę zastosowaną podczas eksperymentu, można by zainteresować się również jej wpływem na wyniki pomiarów związanych z poziomem insuliny – byłyby na pewno interesujące.
Jeśli nie jesteś sportowcem startującym w sportach dzielonych na kategorie wagowe lub kulturystą w okresie przed zawodami, to nie ma właściwie powodu, byś przechodził na tak restrykcyjną dietę. Wytrzymałość i siła zależą od utrzymaniu w organizmie optymalnego poziomu hormonów. Eksperyment przeprowadzony pod kierownictwem T.A. Karila pokazał, że długotrwała niskokaloryczna dieta powoduje nagły spadek poziomu testosteronu i wpływa na mechanizmy, które w normalnych warunkach zapobiegają powstaniu niedoboru tego hormonu. Warto zauważyć, że zmiany te nastąpiły nawet przy odpowiednio wysokim spożyciu białka i w warunkach anaerobowych. Sportowcy i entuzjaści fitness, którzy ograniczają ilość spożywanych kalorii, by stracić na wadze lub spalić tkankę tłuszczową, mogą zacząć odczuwać skutki niedoboru testosteronu – zmęczenie, depresję, utratę masy mięśniowej i siły, etc. Ludzie tacy powinni wtedy od nowa przyjrzeć się swojej diecie. Jeśli tego nie zrobią, mogą jedynie przedłużać kataboliczne działanie treningu i diety i doprowadzić do pojawienia się problemów, których skutki wpłyną na wyniki osiągane nie tylko w uprawianym przez nich sporcie.
Bibliografia:
1.Boas M., Boisen K.A., et al., Postnatal penile length and growth rate correlate to serum testosterone levels: a longitudinal study of 1962 normal boys. Eur J Endocrinol, 154: 125-9 (2006).
2.Hickson J.F. Jr., Johnson T.E., et al., Nutrition and the precontest preparation of a male bodybuilder. J Am Diet Assoc, Feb; 90(2): 264-7 (1990).
3.Bamberger M., Yaeger D., Over the edge: special report. Sports Illustrated, 86: 64 (1997).
4.Karila T.A., Sarkkinen P., et al., Rapie Wright Loss Decreases Serum Testosterone. Int J Sports Med, May 30 [Epub ahead of print] (2008).
5.Crowley M.A., Matt K.S., Hormonal regulation of skeletal muscle hypertrophy in rats: the testosterone to cortisol ratio. Eur J Appl Physiol Occup Physiol, 73(1-2): 66-72 (1996).
6.Mastorakos G., Pavlatou M., et al., The hypothalamic-pituitary-adrenal and the hypothalamic-pituitary-gonadal axes interplay. Pediatr Endocrinol Rev, Jan; 3 Suppl 1: 172-81 (2006).
7.Judelson D.A., Maresh C.M., et al., Effect of hydration state on resistance exercise-induced endocrine markers of anabolism, catabolism, and metabolism. J Appl Physiol, Jul 10 [Epub ahead of print] (2008).
8.Hackney A.C., Endurance exercise training and reproductive endocrine dysfunction in men: alteration in the hypothalamic-pituitary—testicular axis. Curr Pharm, Des Mar; 7(4): 261-73 (2001).
9.Raastad T., Bjoro T., et al., Hormonal responses to high- and moderate-intensity strength exercise. Eur J Appl Physiol, May; 82(1-2): 121-8 (2000).
10.Thissen J.P., Ketelslegers J.M., et al., Nutritional regulation of the insulin-like growth factors. Endocr Rev, 15: 80-101 (1994).
11.Marsh C.M., Whittlesey M.J., et al., Effect of hydration state on testosterone and cortisol responses to training-intensity exercise in collegiate runners. Int J Sports Med, 27: 765-70 (2006).