Opinie wyrażone w tym dziale, niekoniecznie odzwierciedlają poglądy redakcji Muscular Development (MD). MD nie popiera żadnych form nielegalnego dopingu, wykorzystywanego w sporcie, ani do innych, indywidualnych celów. MD nie popiera także stosowania legalnych rodków w radykalnie zawyżonych dawkach. Zamieszczone artykuły, mają jedynie charakter informacyjny i nie można ich traktować, jako porady o charakterze medycznym, i tym samym wykorzystywać do jakiejkolwiek terapii. Czytelnicy muszą zdawać sobie sprawę iż posiadanie niektórych wymienionych substancji może być zabronione. Jeśli pewne kwestie poszczególnego artykułu pozostały niezrozumiałe Czytelnicy powinni skonsultować wszystkie uzyskane informacje z wykwalifikowanym personelem medycznym. Redakcja nie odpowiada za szkody, jakie mógł wyrządzić sobie Czytelnik po zastosowaniu informacji zamieszczonych w tym dziale, jak i całym magazynie MD. Wszystkie artykuły stanowią jedynie pogląd ich autorów przez co nie mogą być w żaden sposób rozumiane, jako źródła wiedzy pewnej, o charakterze medycznym.
Następnym razem, gdy będziecie u fryzjera, wyciągnijcie z uszu słuchawki od iPoda. Usłyszycie wtedy staruszków, rozpamiętujących stare czasy, przemieniających najbardziej prozaiczne czynności w epickie opowieści porównywalne do osiągnięć Beowoolfa. Czas pozwala zapomnieć o większości nieciekawych detali z naszego życia, działając w podobny sposób jak „piwne okulary”. A to z kolei pozwala starszym członkom społeczeństwa deklarować, że za ich czasów bohaterowie sportu byli lepszymi sportowcami, kuchnia mamy smakowała najlepiej, a politycy byli uczciwi. Mimo to, obiektywna ocena „kiedyś, a teraz” często obala te głoszone z pasją przekonania. Weźmy pod uwagę kultowych graczy drużyny piłkarskiej, grającej w Notre Dame w 1924 roku, których przezwano „czterema jeźdźcami”. Piłkarze, rozgrywający Harry Stuhldreher, lewy skrzydłowy Jim Crowley, prawy skrzydłowy Don Miller i pomocnik Elmer Layden, pod przewodnictwem legendarnego trenera Knute’a Rocne, poprowadzili „wojujących Irlandczyków” wprost do narodowych mistrzostw, uzyskując idealny wynik 10–0. Mimo iż byli gigantami w historii piłki nożnej i imię każdego z nich wisi w galerii sław Narodowej Fundacji Piłki Nożnej, to warto wspomnieć, że żaden z nich nie ważył więcej niż 80 kg. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak te ikony prezentowałyby się grając przeciw dzisiejszym najlepszym obrońcom lub czy w ogóle załapaliby się do drużyny w Division I. Kulturystyka istnieje wystarczająco długo, aby wykształcić sobie własne grono „seniorów”.
Biorąc pod uwagę, że większość fanów kulturystyki stanowią dorośli w wieku raczej młodym oraz nastolatki, nie jest zaskoczeniem, że debaty na temat najlepszych kulturystów często wykluczają byłych zawodników. W zasadzie trudno jest odszukać zdjęcia wielu spośród byłych legend. Aż do lat 90. fotoarchiwa nie były dostępne na stronie internetowej w formie elektronicznej. Zdjęcia robione były na filmach i kliszach celuloidowych i przechowywano je w ochronnych, bindowanych osłonkach. Najwcześniejsze dni kulturystyki charakteryzowały się obecnością podróżujących artystów, którzy prezentowali publicznie swoją silę. Aż do lat 60. nie istniał jeszcze przemysł kulturystyczny, przypominający ten, który widzimy w dzisiejszych czasach. Kulturystyka była zajęciem czysto niszowym, pojawiła się w psychodelicznych latach 60. i ukształtowała swoje społeczeństwo na plażach Los Angeles. Młodzi kulturyści, których pierwsze doświadczenia z żelazem wiązały się głównie z podnoszeniem ciężarów, zaczęli emigrować do Venice w stanie Kalifornia, aby trenować na siłowni Joe Golda. Plotki głosiły, że w tym właśnie miejscu rozwijały się najlepsze muskulatury świata. Wśród tej mgławicy, świeciła gwiazda, która definiowała tę erę i do dziś stanowi wybitny przykład – Arnold Schwarzenegger.
Zawrotna kariera Arnolda w dziedzinach takich jak kulturystyka, aktorstwo czy polityka, zawsze była dobrze udokumentowana. Nawet dzisiaj, niektóre z jego zdjęć są uznawane za obraz maksymalnego rozwinięcia muskulatury. Niektórzy twierdzą, że istnieją lub istniały sylwetki dorównujące lub nawet lesze od tej prezentowanej przez Arnolda, jednakże wpływ, jaki wywarł on na kulursytykę jest wciąż niepodważalny.
Czy w porównaniu z dzisiejszymi mistrzami muskulatura Arnolda pozostanie nadal niedoścignionym wzorem, czy zblednie jak w przypadku „czterech jeźdźców”? Jest to spór, który nigdy nie zostanie rozstrzygnięty, gdyż kulturystyka jest sportem ocenianym subiektywnie. Jednakże jest jasne, że w porównaniu z erą Arnolda, wygląd kulturystów w dzisiejszych czasach jest zupełnie inny. Porównajcie Arnolda i kulturystów z jego czasów z dzisiejszymi zwycięzcami zawodów Mr. Olympia. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że przedstawiciele obu grup są umięśnieni i szczupli, jednakże wystarczy przyjrzeć się dokładniej, żeby zauważyć ogromne różnice. Muskulatura z czasów Arnolda ogólnie wytyczona była klasycznymi liniami symetrii. W tamtych czasach bardziej koncentrowano się na rozwoju górnej części ciała. Opinia publiczna była zachwycona tymi posturami gigantów, gdyż odzwierciedlały one pożądaną estetykę męskiej sylwetki tamtych czasów. Porównajcie te obrazy z bardziej przesadzonymi figurami dzisiejszych mistrzów. Ekstremalne postury, które naciągają wyobraźnię tak bardzo, jak naciągnięta była skóra elity zawodników na początku tej dekady, pokazują maksymalny rozwój raczej niż tylko optymalną estetykę. Imponujący, lecz i równie przytłaczający, przyrost masy pod postacią kulturystów paradujących w poprzek sceny, przez ostatnie kilka lat zaczął być pokazywany przez coraz mniejszym gronem widzów. Muskulatura współczesnych championów nie jest już postrzegana przez publikę jako ideał męskiego ciała. Wystarczy prześledzić historię człowieka unieśmiertelnionego w filmie „Pumping Iron”. Można więc zadać sobie pytanie, „Czy lepiej, aby postura najlepszych światowych kulturystów przemawiała tylko do najbardziej zatwardziałych fanów, czy też może to opinia publiczna miałaby wyznaczać trendy w kulturystyce?”. To przekracza już zakres tematyczny tego artykułu i jego towarzysza opisującego utratę tkanki tłuszczowej.
Co wpływa na to, że różnice występujące między championami z ery Arnolda i aktualnymi mistrzami są tak zauważalne? Odpowiedź za 100 punktów brzmi tak: leki. I właśnie o tym będzie mowa. Jednakże, gdy mówmy, że jedyną różnicą pomiędzy tym co było kiedyś, a tym co jest teraz, jest kilka ukłuć igłą, to umniejsza to całą dziedzinę jaką jest kulturystyka. Kilku najlepszej klasy kulturystów przyczyniło się do napisania tego artykułu. Byli to zarówno profesjonaliści z tego pokolenia, jak i ci z ery Arnolda. Gdy pytałem ich o korzystanie z leków w trakcie zawodów, uzyskałem taką oto odpowiedź: „To nie tylko leki, trzeba wziąć pod uwagę, ale również…”. Każdy z nich podkreślał coś innego, ale ogólnie wszyscy zakończyli to zdanie, starając się wyjaśnić, że ich wysiłek nie koncentrował się na lekach ,gdyż one były i są tylko narzędziem do osiągnięcia celu.
Bezapelacyjnie można stwierdzić, że kulturystyka w latach 60. i 70. to zupełnie inna bajka w porównaniu z XXI wiekiem. Warunki były prymitywne, sprzęt często wykonany z pozbieranych w jedną całość części, suplementy były bardzo podstawowe i kariera kulturysty nie wróżyła dużych zarobków. Po przeprowadzeniu kilku rozmów z profesjonalistami z tamtej ery, między innymi z mężczyznami przedstawionymi w „Pumping Iron”, było jasne, że kultura i społeczeństwo kulturystów bardzo odbiegają od tego, jakie są dzisiaj. Poza Mekką, jaką było Venice w stanie Kalifornia i kilkoma innymi metropoliami nie było wiele możliwości, aby brać czynny udział lub w ogóle mieć styczność z kulturystyką.
Venice było miastem przyciągającym jak magnes najbardziej utalentowanych kulturystów z całego świata, którzy chcieli uczyć się bądź chociaż być blisko wzrastających legend. Ponieważ kulturystyka była tak bardzo niszowym zajęciem i sama jej koncepcja nie była dobrze znana większości ludzi, pionierzy tej dyscypliny utworzyli zwarte, wspierające się wzajemnie społeczeństwo, którego członkowie pomagali sobie nawzajem w rozwoju fizycznym i razem odpierali werbalne ataki ze strony przeciwników kulturystyki, twierdzących, że jest to dziedzina o narcystycznym, dziwacznym i homoseksualnym charakterze (podejście do homoseksualizmu różniło się znacząco w latach 60. i 70.). Duch przyjaźni i współzawodnictwa unoszący się między ówczesnymi kulturystami przetrwał do dzisiaj. Grupy razem grillowaly, podróżowały po całym świecie i mobilizowały się wzajemnie do większej pracy. Żeby dostać się do tego kręgu, trzeba było wykazać się ciężką pracą, dobrymi wynikami i pozytywnym poparciem. Podobnie jak w bractwie, mężczyźni ci traktowali się wzajemnie jak zaufani towarzysze.
Oczywiście często pojawia się pytanie „ z czego korzystali mistrzowie ery Arnolda?”. Szczerze mówiąc, zażywanie leków było wtedy tak samo popularne jak w dzisiejszych czasach. W końcu mężczyźni współzawodniczyli ze sobą tak, jak to robią kulturyści dzisiaj. Przez dziesiątki lat kilku spośród nich przyznało się w wywiadach dla magazynów do korzystania ze sterydów anabolicznych. Jednakże trzeba zrozumieć, że społeczeństwo i środowisko prawnicze było bardziej otwarte w tamtych czasach. Oczywiście wówczas nie obowiązywał żaden standardowy plan stosowania leków, resztą teraz też takiego nie ma. Jednakże po rozmowie z kilkoma z ikon, ukazuje się pewien ogólny schemat. Trening nie zmieniał się przez cały rok, a jego intensywność malała nieznacznie jedynie poza sezonem, gdy kulturyści koncentrowali się bardziej na sile i masie. Masa ciała nie zmieniała się zbytnio i różniła się od wagi konkursowej o 5–10 procent. Kulturystyka była bardzo wymagającym stylem życia, tylko kilku spośród ówczesnych kulturystów rozpoczynało inne kariery. Niektórzy posiadali wystarczającą ilość pieniędzy, którą mogli wydawać na ubrania, domy czy narkotyki. Dodatkowo, ilość i rodzaje dostępnych anabolików była w tamtych czasach dużo bardziej ograniczona niż dzisiaj. Biorąc pod uwagę niewielkie zasoby (pieniądze, sterydy anaboliczne), wynagrodzenie zależne bardziej od estetyki niż masy, i bardziej konserwatywne zastosowanie leków przez kulturystów, osiągali oni niesamowite muskulatury, wykorzystując zadziwiająco małe ilości sterydów anabolicznych. Ogólnie mówiąc cykle trwały 8–12 tygodni przy czym większość kulturystów w tamtych czasach przechodziło przez cykl dwa razy w roku. Nie było insuliny, hormonu wzrostu, IGF-1 itd. Trening, zwłaszcza przed konkursem, był bardzo intensywny i kataboliczny. Dlatego też stosowano leki podtrzymujące masę i pęd. Właścicielami i managerami siłowni byli faceci tacy jak Joe Gold, który spędzał większość czasu na siłowni i należał do społeczności kulturystów, a nie tylko inwestował w nią. Nie było miejsca na agresję czy nieład. Wszystkie te czynniki wpływały na cykle w ten sposób, że stawały się bardziej androgeniczne i zawierały mniej dawek niż cykle przed konkursowe stosowane dzisiaj. To wyjaśnia, dlaczego kulturyści tamtej ery mieli pełniejszy wygląd i nie byli tak szczupli. Zazwyczaj nie stosowano diuretyków ani lokalnych leków zapalnych takich jak synthrol czy prostaglandyny, tak więc rozmiar i kształt bezpośrednio odzwierciedlały leżące pod skórą mięśnie i ogólną kondycję (tkankę tłuszczową, podskórną wodę). Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że 10 lat później w The Underground Steroid Handbook wciąż wymienianych było tylko 29 leków stosowanych przez kulturystów.
Jeden z championów tamtej ery całkiem szczerze stwierdził, że: „Nie byliśmy święci. Tak po prostu było w tamtych czasach”. Dalej mówił o tym, że jak w przypadku innych zawodników, nikt nie chciał, aby ktoś inny miał więcej możliwości. Wspomniał też, że lata od Arnolda do Haneya reprezentowały najlepsze czasy kulturystyki.
Tak więc w trakcie jednego roku profesjonaliści z lat 70. przechodzili przez dwa cykle trwające 8–12 tygodni każdy. Przez zastosowanie systemu piramidowego dodanych zostało kilka tygodni na początku i na końcu każdego cyklu. Cykle były podstawowe i umiarkowane, zawierały 10–50 mg Metanabolu (lub innego ekwiwalentu np. Winstrolu, Anavaru) zażywanego dziennie z dodatkiem 200–800mg estru testosteronu zażywanego raz na tydzień. Niektórzy stosowali Deca albo Primobolan zamiast lub równocześnie z testosteronem; inni zostawali przy całkowicie doustnym cyklu (wiele osób nie zdawało sobie sprawy z tego, że kulturyści zaopatrywali się w swoje leki u lekarzy – rawie wszyscy kulturyści z Los Angeles byli wówczas pacjentami Dr. Kerr’a (1)). Warto nadmienić, iż cykle stosowane w tamtych czasach były bardzo podobne do tych wykorzystywanych aktualnie przez kulturystów stosujących sterydy i niebiorących udziału w zawodach (2).
Nie można jednak powiedzieć, że kiedyś nie pojawiały się przypadki ekstremalnego wykorzystania sterydów anabolicznych. Niektórzy kulturyści byli znani z przestrzegania zasady „im więcej tym lepiej”. Kilku z nich przypłaciło to życiem. Ten trend stal się niesłychanie rozpowszechniony od połowy do końca lat 80., bo właśnie wtedy kulturystyka stała się bardzo popularna. Nagle miliony osób chciało wyglądać jak Arnold, lub jego żeński odpowiednik. Jest to żenujące, że do dziś, laicy nie chcą przyjąć do wiadomości, jak wiele uczciwej pracy Arnold, jego rówieśnicy i następcy musieli włożyć i jak wiele musieli poświęcić, aby osiągnąć taki wygląd. Opinia publiczna, i środowisko sprzeciwiające się dopingowi, chciałaby wierzyć, że sterydy anaboliczne są szybkim substytutem lat rygorystycznego treningu, diet i innych czynników, które są niezbędnymi fundamentami osiągnięcia sukcesu w tej branży (zarówno zawodowego, jak i osobistego).
Innym czynnikiem, który przyczynił się do zwiększania długości cykli o wyższych dawkach i ewentualnego dołączenia hormonu wzrostu, insuliny i innych leków, był de facto standard, wymagający większej masy i minimalnej ilości tkanki tłuszczowej preferowany przez sędziów i przemysł wydawniczy. Jedni z większych kulturystów ery Arnolda ważyli 110 kg i mieli ponad 180 cmwzrostu. W dzisiejszych czasach zawodnicy wkraczający na scenę ważą o 20–40 kg więcej i mają dużo mniej kanki tłuszczowej. Zwycięzca zawodów Mr. Olympia z 2008 roku, Dexter Jackson startował z wagą zbliżoną do wagi Arnolda, pomimo faktu, że był o siedem cali niższy. Gdy przyjrzycie się bliżej zdjęciom ze zjazdów Olympia z lat 70., zauważycie prawie całkowity brak widocznych naczyń krwionośnych. Dzisiaj można dostrzec całe drzewo naczyniowe, siedząc w dziesiątymtym rzędzie na widowni. Dopiero śmierć Andreasa Munzera i ujawnienie w niemieckim periodyku „Der Spiegel” wiadomości na temat przechodzonych przez niego cykli, upublicznilo stosowanie tych środków. Munzer znany był z tego, że bardzo rygorystycznie podchodził do treningów i ten stosunek został przedstawiony w jego protokole lekowym.
Całkiem niedawno opublikowano w profesjonalnych magazynach raport na temat korzystania z leków przez elitę zawodowych kulturystów, jak również i przez niestartujących w zawodach mężczyzn i kobiety chcących zwiększyć silę i/lub masę poprzez stosowanie sterydów anabolicznych. Widoczne jest zdezorganizowane podejście, spotykane w szczególności poza kręgami elity zawodników.
Od lat 70. stworzono wiele leków, które stosuje się jako dodatki do sterydów anabolicznych w celu zwiększenia przyrostu masy mięśniowej. Niektóre kontrolują pojawianie się efektów ubocznych, co pozwala na korzystanie z większych dawek sterydów. Inne stymulują wzrost mięśni poprzez różne szlaki metaboliczne i dzięki temu uzupełniają działanie sterydów. Mimo to inne leki wkroczyły do świata kulturystów, w konsekwencji rozprzestrzeniania się grona odbiorców poza sportowców wyczynowych. Innym czynnikiem było postrzeganie sterydów anabolicznych i ich dystrybuowanie identycznymi szlakami, jak kokaię czy środki przeciwbólowe. Ograniczając obserwacje do współzawodniczących kulturystów będących aktualnie elitą, można zauważyć zaskakujące czynniki różniące świat klasycznych sterydów anabolicznych lat 70. i tych współczesnych.
Aktualnie, kulturyści stosują dużo wyższe dawki sterydów w połączeniu z ludzkim hormonem wzrostu, insuliną i rzadko z IGF-1, aby maksymalnie stymulować wzrost i regenerację. Zdarza się, że niektórzy stosują ludzką gonadotropinę kosmówkową w trakcie cyklu, aby zachować funkcje jąder i prawdopodobnie, aby podwyższyć poziom testosteronu. Zastosowanie inhibitorów aromataz (Arimidex, Femara itp.) jest praktycznie uniwersalne. Często również dodaje się inhibitory 5-alfa-reduktazy (np. finasteryd, duasteryd), aby kontrolować pojawianie się efektów ubocznych. W miarę zbliżania się zawodów wstrzykuje się miejscowe czynniki zapalne (np. sythrol, esiclene) bezpośrednio do mięśni. Ma to spowodować ich puchnięcie.
Inny niepokojący trend obserwowany w ostatnim dziesięcioleciu to przedłużone stosowanie sterydów. Często zdarza się, że niektórzy kulturyści w ogóle nie przerywają cyklu.
Częściej okres poza cyklem przypada na miesiące zimowe, jednak i tak jest on ogólny i składa się z krótkiego mostu i przyśpieszonej regeneracji po cyklu. Okres poza cyklem może trwać nie więcej niż 4–6 tygodni w ciągu całego roku. Powodem prawie ciągłego korzystania z anabolików jest wydłużenie trwania konkursów w ciągu roku, częste sesje zdjęciowe wykonywane, aby zwiększyć popularność, produkcja promocyjnych video lub filmów dostępnych w sieci i wystąpienia na amatorskich spotkaniach. Dzisiejszy kulturysta bardziej przypomina profesjonalistę niż klasycznego kulturystę. W latach 70. bardzo często można było zobaczyć kulturystów pracujących w niewyspecjalizowanych branżach tylko po to, aby zarobić na opłacenie siłowni czy podróże. Faceci z czołówki byli sponsorowani, jednak, ogólnie mówiąc, na kulturystyce nie dało się dużo zarobić. Nie tak jak dzisiaj. Aktualnie najlepsi kulturyści mają własne linie produktów i ubrań, podpisane kontrakty i agentów. Mimo iż na świcie jest tylko kilku byłych kulturystów, którzy stali się multimilionerami, to i tak aktualnie najlepsi zawodnicy zarabiają całkiem niezłe sumki. Jasne jest, że finanse są zarazem wymogiem, jak i motywacją dla dzisiejszej generacji kulturystów. Rocznie na korzystanie z leków i inne wydatki trzeba mieć ponad 50 000 USD. W latach 90. oszacowano, że rocznie kulturyści wydawali 100 000 USD. Jednakże dostęp do hormonu wzrostu, produkowanego przez chińskie laboratoria znacznie obniżył te koszty.
Ludzie mają swoje pasje. Niektórzy dążą do doskonałości, inni żyją zastępczym życiem swych idoli jako oddani fani. Niektórzy mogą się spierać nad przewagą samochodu takiego jak Ford Thunderbird Sports Roadster z roku 1962 nad modelem 2008 Saturn Sky Redline z 2008, nad tym czy lepszym rozgrywającym jest Joanny Unitas, czy Tom Brady, albo nad wyższością White Album The Beatles nad Appetite for Destruction Guns N’Roses. Dla fanów i samych kulturystów spór o odpowiedź na pytanie, kto miał najlepszą muskulaturę w historii kulturystyki może być równie pasjonujący. Prezentacja Arnolda na zawodach Mr. Olympia w 1975 roku jest standardem dla wielu, ale imiona takie jak Sergio, Lee Haney, Dorian, Ronnie Coleman, Jay Cutler czy Dexter Jackson też mają swoją wartość.
Jeśli ktoś skupi się tylko na wykorzystaniu sterydów przez kulturystów, to cała kultura i zaangażowanie mężczyzn i kobiet jest stracone. Oczywiście, leki są niezbędne, aby móc wypracować masę i są potrzebne, aby przodować wśród profesjonalnych kulturystów. Prawdą jest również to, że w przeciągu lat zaczęły one odgrywać coraz ważniejszą rolę.
Jeden z zawodników zauważył, że w latach 70. jedyną prawdziwą nagrodą były same osiągnięcia i to sprawiało, że kulturystyka była powołaniem. Zawodnik startujący w dzisiejszych czasach stwierdził, że teraz kulturystyka bardziej przypomina biznes, wymagający od człowieka profesjonalizmu i podejmowania ryzyka.
Można stwierdzić, że w czasach Arnolda, kulturystyka była ciężką pracą. Inni uważają, że dzisiejsi kulturyści pracują bardziej głową niż mięśniami. Niektórzy twierdzą, że w latach 60. i 70. większą rolę odgrywały geny (wystarczy spojrzeć na Sergio Olivę, Mr Olimpia 1967–1969), inni z kolei myślą, że geny wciąż pełnią ważną rolę i że zwiększająca się publiczna świadomość kulturystyki i dostęp do dobrze wyposażonych siłowni ( i leków) wyrównał szansę między genetycznie obdarzonymi, a przeciętnymi zawodnikami.
Pomimo różnic między pokoleniami, jeden fakt jest uniwersalny dla całej elity ikon kulturystyki: wszyscy oni poświęcili się całkowicie w drodze do osiągnięcia fizycznej doskonałości.
Porównanie cyklów z różnych lat
Opisywane tu cykle umieszczone zostały tylko dla celów informacyjnych i nie usprawiedliwiają opisanych poniżej zastosowań
Wczesny cykl adaptorowy (ok. 1958)
Cztery do ośmiu cykli z dawką 5–20 mg Metanabolu dziennie
Klasyczny cykl (ok. 1960–1970)
Czas trwania 8–12 tygodni + taper
Tydzień 1: Cypionat testosteronu 200 mg, 20 mg Metanabolu dziennie
Tydzień 2: Cypionat Testosteronu 200 mg, 30 mg Metanabolu dziennie
Tydzień 3: Cypionat testosteronu 200 mg x 2 (poniedziałek i piątek), 30 mg Metanabolu dziennie
Tygodnie 4–6: Cypionat testosteronu 300 mg x 2 (poniedziałek i piątek), 30mg Metanabolu dziennie
Tygodnie 7–10: Cypionat testosteronu 400 mg x 2 (poniedziałek i piątek), 40 mg Metanabolu dziennie
Tygodnie 11–12: Cypionat testosteronu 200 mg x 2 (poniedziałek i piątek), 20 mg Metanabolu dziennie
Tydzień 12: Cypionat testosteronu 200 mg, 30 mg Metanabolu dziennie
Tygodnie 14-16: Taper tylko z Metanabolem
Uwaga: w latach 60. i aż do lat 90t., stosowanie programów po cyklowych w formie piramidy było bardzo popularne i zależało od taperingu. Dodatkowo brak efektywnych inhibitorów aromataz i wrażliwość na efekty uboczne pojawiające się po stosowaniu estrogenów spowodował, że niektórzy zaczęli korzystać z mniejszych dawek testosteronu i zamieniać Metanabol na Anavar. Jednakże efektem takich zmian był zmniejszony przyrost masy i siły. W cyklach stosowanych przed zawodami zamieniano Primobolan na testosteron w zwiększającym się stosunku. Pogłoski dotyczące stosowania wyższych dawek są wysoce nieprawdopodobne, gdyż zatrzymanie wody i wystąpienie ginekomastii byłoby za bardzo widoczne.
„Cykl śmierci” Andreasa Munzera, opisany w Der Spiegel (ok. 1996)
Tygodnie 1–10: Efedryna, Aspiryna, Clenbuterol, Valium, Captagon, Cytomel
Tygodnie 1–5: Enantat Testosteronu 500 mg dziennie, Parabola 152 mg dziennie, Metanabol 150 mg dziennie, Halotestin 150 mg dziennie, AGH 2O IU dziennie, Insulina 20 IU dziennie
Tygodnie 6–8: Masteron 300 mg dziennie, Parabola 152 mg dziennie, Winstrol Tab 250 mg dziennie, Halotestin 150 mg dziennie, Winstrol Inj. 50 mg dziennie, AGH 24 IU dziennie
Tygodnie 9–10: Masteron 200 mg dziennie, Winstrol Inj 100 mg dziennie, Halotestin 200 mg dziennie, Winstrol Tab 400 mg dziennie, AGH 24 IU dziennie, Insulina, IGF-1, Aldacton i Lasix przez 3 dni przed pokazem
Uwaga: niektórzy uważają, że ta lista jest niewłaściwa, podczas gdy inni twierdzą, że jest zgodna z wytycznymi Munzera. Nie są dostępne żadne badania toksykologiczne potwierdzające obecność leków.
Aktualny cykl zwiększający masę (ok. 2008):
Tygodnie 1–6 **
1.250 mg enantatu testosteronu co drugi dzień
2.200 mg Deca co drugi dzień
3.Hormon wzrostu 3 IU dziennie, każdego ranka po obudzeniu
3a. Insulina (Humulin-R) 8IU podczas śniadania/ 4 IU 5–6 godzin później
4.1 mg Arimidexu lub 2,5 mg Femara, co drugi dzień
Tygodnie 7–12**
1.250 mg enantatu testosteronu co drugi dzień
2.200 mg EQ co drugi dzień
3.Hormon wzrostu 3 IU dziennie
3a. Insulina (Humulin-R) 8 IU podczas sniadania/4 IU 5-6 godzin później
4.1 mg Arimidexu lub 2,5 mg Femara co drugi dzień
Tygodnie 13–18**
1.250 mg Sustanonu-250 lub Test Cypionatu (lub Enantatu) co drugi dzień
2.75 mg trenbolonu co drugi dzień
3.kontynuować hormon wzrostu, 3 IU codziennie rano
4.Insulina (Humulin-r) 8 IU podczas śniadania, 4 IU 5–6 godzin później
5.1 mg Arimidexu lub 2,5 mg Femara co drugi dzień
Cykle przedkonkursowe:
Minicykl
1.250 mg cypionatu testosteronu co drugi dzień
2.Equipoise (Boldenon) 200 mg co drugi dzień
3.Clenbuterol: 20mcg 2 x dziennie
4.Cytomel: 25 mcg dziennie
5.Hormon wzrostu, 3 IU codziennie rano przed śniadaniem
6.1 mg Arimidexu lub 2,5 mg Femara co drugi dzień
Start po 8 tygodniach
1.250 mg Sustanonu (lub Cypionatu testosteronu albo Enantatu testosteronu) co drugi dzień
2.Trenbolon 75 mg co drugi dzień. Przez ostatnie 7 dni zażywać codziennie
3.Winstrol 50 mg co drugi dzień. Zażywać codziennie przez ostatnie 7 dni
4.kontynuować Clenbuterol, hormon wzrostu i Cytomel
5.1 mg Arimidex albo 2,5 mg Femara co drugi dzień, codziennie przez ostatnie 4 tygodnie
Uwaga: istnieje wiele przypadków opisujących kulturystów korzystających z o wiele wyższych dawek. Ten protokół jest zgodny z tym wykorzystywanym przez najwyższej klasy kulturystów, którzy stosują między 1000 a 2000 mg androgenów tygodniowo. Oczywiście niektóre raporty wspominają o stosowaniu 5000 mg androgenów tygodniowo łącznie z lekami dodatkowymi. Kilku z najlepszych światowych kulturystów wciąż dołącza do swoich cyklów doustne sterydy anaboliczne w ekstremalnie wysokich dawkach (np. Winstrol w tabletkach w dawce 100 mg dziennie). IGF-1 to środek wciąż używany przez niektórych sportowców, natomiast bardziej egzotyczne wciąż badane leki (np. inhibitory miostatyny, interleukina-15) lub zaprojektowane leki są rzadko wspominane. Co więcej, większość profesjonalistów korzysta ze sterydów przez cały rok, chociaż czasem pozwalają sobie oni na „wakacje” i stosują niskie dawki 150–200 mg testosteronu tygodniowo, gdyż występuje brak wystarczającej ilości czasu na całkowitą regenerację łuku podwzgórze-przysadka-gruczoły.
Najnowszy cykl dla startujących w zawodach
Bardzo wysokie dawki (niepotwierdzone) (ok. 1996–2000)
Tygodnie 1–17: 70 mg cyjonatu testosteronu/enantatu testosteronu tygodniowo
Tygodnie 1–14 100 mg propionatu testosteronu co drugi dzień
Tygodnie 15–20: 100 mg zawiesiny testosteronu dziennie
Tygodnie 1–20: 50 mg Deca-Durabolinu dziennie
Tygodnie 1–20: 150 mg Parabolinu co drugi dzień
Tygodnie 1–20: 50 mg acetatu trenbolonu dziennie
Tygodnie 1–20: 100 mg equipoise dziennie
Tygodnie 1–20: 8 kapsulek Andriolu dziennie
(nie określono): 8 Clenbuterol – 2 dni pod rząd, 2 dni przerwy
Tygodnie 1–20: 150 mg Winstrolu-V dziennie
Tygodnie 1–20: 40 mgs Nolvadexu ED
Tygodnie 1–14: 4 UI hormonu wzrostu (Humatrope) 5 dni pod rząd, 2 dni przerwy
Tygodnie 15–20: 6 IU Humatropu – 5 dni pod rząd, dwa dni przerwy
Tygodnie 1–20: Insulina (Humalin N i Humalin R), dawka nie wyszcególniona
(nie określono): Cytadren, dawka nie wyszczególniona
tygodnie 1–20: Cytomel 75-150 mcg dziennie
tygodnie 1–20: Halotestin 40 mg dziennie
tygodnie 14–20: Masteron 50 mg dziennie
Uwaga: ten cykl, co oczywiste, używany był w związku z pojawieniem się efektywnych inhibitorów aromatazy, gdyż zniosły one potrzebę stosowania Cytadrenu i uniezależniły od sterydów anabolicznych, takich jak np. masteron. Jest to ekstremalnie niebezpieczny cykl ze względu na częstotliwość i objętość stosowanych zastrzyków, inkluzji Halotestinu i ilości insuliny. Cykl ten jest tu przedstawiony tylko jako przykład ilustrujący trendy w stosowaniu leków.
Bibliografia:
1.Janofsky M., Doktor Sas He Supplied Steroids to Medalists. The New York Times, June 20 (1989).
2.Cohen J., Collins R., et. Al. A league of their own: demographics, motivations and patterns of use of 1955 male adult non medical anabolic steroid users in the United States. J Int Soc Sports Nutr, Oct 11; 4-12 (2007).